Post tematyczny

Jesienne plany czytelnicze cz. 2

Kolejny post z serii moich planów czytelniczych na te zimniejsze dni. A więc znowu młodzieżowe (jednak nie tylko!) serie książek z mojego dzieciństwa (jakbym była nie wiadomo jak stara xD). Enjoy!

kroniki_jutra

Jutro

Coś jak Kamienie na szaniec. Czyli wojna, która jednak w tym przypadku się nie odbyła naprawdę, nastolatki, chociaż tutaj w Australii, czyli w sumie zupełnie co innego. Jednak, motyw podobny – partyzantka grupki dzieciaków, których z dnia na dzień zaskoczyła wojna. Ich nowe miłości, przyjaźnie, ratowanie życia sobie nawzajem i innym w kraju… Wciągające, sporo akcji i związków międzyludzkich różnego stopnia. Przeczytałam tylko cztery części, przy czym czwarta gdzieś mi zaginęła, ale od czego jest biblioteka… 🙂

eragon

Eragon

Smoki, elfy, krasnoludy, magia i obce języki. W dodatku napisane (pierwsza część przynajmniej) przez piętnastolatka. Jedna z moich ukochanych serii, a jeśli ktoś będzie próbował mnie zagiąć, wyśmieję go. W Pradawnej Mowie oczywiście 😀 Ostatnia część w Polsce wydana w dwóch tomach (hajs się musi zgadzać) reszta, z tego, co widać na zdjęciu, też, poza pierwszą, jednak tylko w twardych okładkach. Zdjęcie nie moje, nienawidzę twardych okładek, oszaleć idzie.
O filmie lepiej nie wspominać. jeśli ktoś chce zachować zdrowie psychiczne, a ma jakiekolwiek zdolności porównawcze czy choćby średnie standardy jakości, radzę nie zaglądać. Nawet nie szukać.

Eon

Tu w sumie też o smokach, tylko ze tym razem o dziewczynie, która chciała posiadać jednego (już naprawdę nie pamiętam do końca jak to było), więc udawała chłopaka, gdyż tylko oni mogli być szkoleni. Wybrał ją napotężniejszy smok, uśpiony przez wiele lat. Czytałam i posiadam tylko pierwszą część, jednak ciekawa jestem kontynuacji, więc odświeżę sobie ten tytuł.

collageg

Szeptem

Mogę to w skrócie nazwać Zmierzchem z upadłymi aniołami, ale uważam, że byłoby to bardzo krzywdzące dla tej serii. Nie to, ze w jakiś sposób nie lubię Zmierzchu, ale ta powieść jest po prostu o wiele lepsza. No i Patch jest milion razy lepszym Edwardem, a Nora nie jest taka zupełnie bezbronna. I w sumie nie pamiętam, czy czytałam ostatnią część czy nie, ale miło będzie do tego wrócić.

atramentowa-1

Atramentowe Serce

Jedna z tych serii, które na początku, szczególnie nudą wiejącą przez większość czasu, nie przekonały mnie do końca. Ale to było lata temu i w sumie wypadałoby sprawdzić, czy na pewno to było tak nudne, czy akurat mi się nie chciało czytać 😀 Opowieść o tym, jak dziewczyna ma zdolności dostania się do świata książki. Moja ukochana postać, którą pamiętam najlepiej, to Smolipaluch – i zawsze wyobrażałam go sobie jako Syriusza Blacka, tylko potrafiącego czarować rękami ogień. Czyli w sumie kocham go i nie oddam.

slide1

Percy Jackson

Seria, przed którą wzbraniałam się całe gimnazjum plus ostatnie trzy lata. Czyli w sumie sześć lat… Nie do końca wiem, dlaczego. Może odrobinę przerażała mnie moja ówczesna szkolna przyjaciółka, która cały czas gadała o Percym? Chociaż… pomyśleć że ja tak jarałam się (i nadal jaram) innymi seriami… Jednak, gdy mój brat, który nie lubił czytać, przekonał się dzięki właśnie Percy’emu, zrozumiałam, że czas i na mnie. No bo tak trochę wstyd.

daryaniola

Dary Anioła

I znowu, jak w Niezgodnej. Oglądałam film, spodobał mi się, teraz książki. Dobrze że już zaczęłam – jednak, czytając pierwszą część, miałam wrażenie, ze wiele nie odbiega od filmu, albo film od niej. Tylko, czy to oznacza, że film jest tak bogaty, czy książka tak biedna? Zobaczę w kolejnych tomach. jest również emitowany serial (Yyyyzuś~), ale boję się za niego zabrać, trochę o nim słyszałam, ze nie jest za bardzo taki jak seria, choć ciekawy. No, zobaczymy, może coś mnie przekona (wątek Jace x Alex, jeśli czyta mnie przypadkiem jakiś producent i zna polski xD).
Aha, czy wspominałam, że jest to seria o Nocnych Łowcach? 😀

diabelskie maszyny.gif

Diabelskie Maszyny

Druga seria autorki Darów Anioła, tym razem wydarzenia z przeszłości. Dokładnie za czasów pradziadka (albo prapradziadka) Jace’a. Zresztą, to można zauważyć – są identyczni i pod względem pewności siebie i humoru. Kochane narcyzy. Przeczytaną mam chyba połowę pierwszej części, co to były już czasy, gdy czytać właściwie nie czytałam, a szkoda.

wladca-pierscieni-trylogia-tom-1-3-twarda-jrr-tolkien-3xksiazka_midi_215053_0001

Władca Pierścieni

Czytałam książki przed obejrzeniem filmów. I każdy, kto zna styl i jezyk Tolkiena, wie, że to nie takie łatwe zadanie, choć nagroda jest cudowna – wspaniały, rozwinięty świat, doskonale wręcz przemyślany w każdym stopniu. Nie bez powodu nazywa się Tolkiena geniuszem… Jednak, przez tą trudność o wiele fajniej ogląda mi sie filmy, które, choć oczywiście okrojone względem książki, są również bogate i piękne. Na szczęście genialnej trylogii genialnego autora trafił się równie genialny reżyser i aktorzy. Do książek chcę wrócić, żeby bardziej zagłębić się w złożoność świata niż przez filmy.

Pierścień Mroku

A co jeśli Jedyny Pierścień nie został tak naprawdę zniszczony, pomimo trudu hobbitów z serii Tolkiena? Nik Pierumow odpowiedział na to pytanie, w genialny sposób kontynuując opowieść poprzedniego autora. Gdybym nie wiedziała, że to nie Tolkien, momentami mogłabym się naprawdę pomylić. A autor talent ma, jego trylogia świetnie wraca do wszystkich ras i krain z „Władcy Pierścieni”, za którymi na pewno tęsknili fani. Uznaję ja za pełnoprawną kontynuację, zasłużyła.


To już koniec serii „do przypomnienia”, które mam w planach. Pojawi się  jednak na blogu jeszcze jeden post z jesiennymi planami książkowymi. Jakimi? Sami zobaczycie.

A wy, jakie serie polecacie? Znane lub mniej, najlepiej fantasy. Wezmę pod uwagę wszystkie, choć nie obiecuję, ze przeczytam 🙂

11 myśli w temacie “Jesienne plany czytelnicze cz. 2”

Skomentuj